kaminskainen kaminskainen
911
BLOG

Znowu przyrządzałem morskiego pstrąga

kaminskainen kaminskainen Rozmaitości Obserwuj notkę 5

No bo trafiła się okazja. Tym razem po prostu go usmażyłem. Najpierw solenie solą morską i do lodówki na pół godziny. Potem posypałem ziołami dość obficie, utarzałem w mące pół na pół z kartoflaną (to dobry trick, wychodzi delikatna panierka) - i na zdecydowanie głęboki, bardzo rozgrzany olej. Dno grube w patelni też wskazane.

Co do ziół - umyśliłem sobie, że to będzie mieszanka zbliżona do prowansalskich (najprostsza ich wersja to tymianek, szałwia i mięta; często też cząber, bazylia itd.). Postanowiłem użyć jako podstawy mieszanki cząbru z estragonem, strasznie fajnej do jasnych mięs i mocno ziołowej (indyk to lubi). Następnie mój wzrok zatrzymał się na pojemniczku z bazylią - dodałem sporo bazylii, a następnie tymianku (znacznie mniej) i mięty z ostatniej wyprawy na lipienie, takiej łąkowej (uschła już na dobre - dałem tyle, co tymianku). Co jeszcze? Oczywiście ostrość! Dorzuciłem więc pieprz kajeński bo ma fajny aromat i pasuje do ryby znakomicie - oraz podobną ilość imbiru (zawsze dobry). Rozważałem rozmaryn, ale wolę go do ciężkich, tłustych mięs, zwłaszcza do duszeniny. Tutaj nie pasowałby za bardzo do tymianku i mięty - on się lubi z majerankiem, a nie z tymiankiem czy oregano. 

Ryba wyszła wyborna, choć to głównie zsługa "materiału" (mięsa), nie moja. Nawet mi się nie chciało sięgać po chrzan i cytrynę - choć zwykle rybę smażoną jem właśnie z nimi.

"Radykał, ale sympatyczny" (z filmu) Szczerzy przyjaciele wolności są niezmiennie czymś wyjątkowym. (Lord Acton)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości