A ja mam takie swoje osobliwe wrażenie - wiem, to "tylko wrażenie" - że właśnie i wyłącznie o to w tym "szatańskim planie" chodzi, żeby rozniecić histerię prowadzącą wprost do zidiocenia, zaczynającego się od przymusu "opowiedzenia się". Byle tylko nie myśleć - mamy się "opowiadać" a nie myśleć, rozumować.
A rozumować trzeba z wolna i ostrożnie, próbując się na początek rozeznać w co też FAKTYCZNIE próbuje się nas wmanewrować. W zasadzie chyba w to, żebyśmy przymusem trzymali u siebie ileś tysięcy osób, które u nas siedzieć nie chcą (z Polski się wyjeżdża a nie do niej ucieka - przypomnę nieśmiało). Jedne demonstracje żądają, żeby to przeprowadzić, drugie kategorycznie to odrzucają. Jedne i drugie właściwie bez sensu, prawda? I nikt na to nie zwraca uwagi! Więc chyba właśnie o to chodzi i o nic innego.
W tych oparach zidiocenia jedni mają wielką łatwość odegrania Bojownika o Sprawy Narodu - wystarczy pomachać jakąś szmatą, rzucić racą, pokrzyczeć "precz"; drudzy mogą z bezpiecznej odległości i bez wysiłku pobyć Sumieniem Narodu - wystarczy się opowiedzieć po drugiej stronie i pisać łzawe komenty na fejsie, ach jaki jestem dobry: żądam przyjęcia uchodźców! Porównajmy tę postawę z postawą Turków, którzy przyjęli miliony uchodźców - wzięli ich po prostu do własnych domów. Za to wielki szacunek. Za "opowiadanie się" i "nawoływanie" po którejkolwiek ze stron - mentalny kop w d... na otrzeźwienie.
